Miejska dżungla
Zagubiony w miasta dżungli
tułam się w wieżowców cieniu
wśród tysięcy innych istot
nie wie nikt o mym istnieniu
W wartkim nurcie ulic miasta
zatłoczonych aut falami
na zakolach delt-skrzyżowań
ryczą wściekle motorami
By się przedrzeć przez lawinę
grożą z pasją klaksonami
wszystko co na drodze stoi
rozjeżdżając kół gumami
Rwące katarakty maszyn
zabryzgane spalin pianą
są na ciele mego miasta
świateł smugą krwawą raną
Rozgwieżdżone nad nim niebo
w szklanych domach się odbija
dzwon na ratuszowej wieży
mówi że nam życie mija
Dzienny moloch spać się kładzie
układając się w poduchy
zmrok przygasza słońca blaski
budząc miasta nocne duchy
Snują się w zaułkach cienie
czarnych typów i zbrodniarzy
dziwek, gejów i zboczeńców
licząc że się coś przydarzy
Złudna pomoc mundurowych
zgarnia spod latarni panie
oczekując z utęsknieniem
kiedy nowy dzień nastanie
Komentarze (19)
Szara rzeczywistość naszego życia. Pozdrawiam.
Cienie naszej rzeczywistości.Pozdrawiam:)
dobry wiersz.
na wsi chowany
gdy będąc młody
zasmakowałem
piękna przyrody
więc kiedy gniazdko
już swoje wiłem
na skraj miasteczka
się osiedliłem
wsadziłem drzewo
dom postawiłem
no i trzech synów
także spłodziłem
lecz dzisiaj kiedy
obrośli w piórka
to odfruwają
z mego podwórka
do miejskiej dżungli
z betonu bloku
a tu przyroda
w zasięgu wzroku
lecz cóż ja mogę
piosenkę tę znam
"kowalem losu
każdy bywa sam"
pozdrawiam pięknie:)))
rzeczywistość każdego miasta, miasteczka i wsi w
różnym wymiarze...pozdrawiam serdecznie.
mroczny klimat...chyba przestanę wychodzić sama po
zmroku:)pozdrawiam cieplusieńko:)
dramatyczny naturalizm...intryguje:) miłego dzionka
...
Bardzo plastycznie oddałeś obrazki w mieście zawarte i
zagubioną w nim jednostkę:)
Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Idealny obraz miasta, dlatego nie lubie wielkich
miast, choc w warszawie mieszkam...
Dobry wiersz, trafnie oddaje cienie miasta:)
czasem trafi się piroman,
niby dla nas pali auta,
żeby smogu było mniej,
a jemu na duszy lżej.
Pozdrawiam serdecznie
Pośpiech zrodził pomyłkę - nie czwarta, a ostatnia
strofka mówi wprost o odrażających faktach.
Sorry.
Dzięki za korepetycje!
Ten wiersz pasuje pewnie do każdego miasta, a czwarta
strofa sugeruje okropności tego świata.