Modlitwa staruszka. Modlitwa...
cykl "Modlitwy Universum"
MODLITWA STARUSZKA
Proszę cię, o Panie,
o twardszy korzeń.
Może w potrzebie
wreszcie mnie wspomoże.
MODLITWA STARUSZKI
Też mam jeszcze potrzeby,
całkiem niewielkie, Panie.
Niech mój chłop choć raz w roku
na wysokości stanie.
autor
zetbeka
Dodano: 2017-12-03 08:49:53
Ten wiersz przeczytano 1658 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
To mnie przyjemnie, Mario :)
Norbercie, w takim razie muszą się jeszcze pomodlić o
pamięć... o ile będą pamiętać, o czym mieli pamiętać
;) Pozdrawiam wieczornie :)
Staruszek ze staruszką wdrapali się na łóżko.
Prawie wszystko z siebie zdjęli.
Co dalej robić? Zapomnieli.
Jak już sobie przypomnieli,
to niestety "CZYM" nie mieli...
Fajne te Twoje sielankowe fraszki.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
dobre :)
Winstonie, mnie również miło :)
Plusz, oby wysłuchał :)))
ale Panie, Panie - jak wysokie jest to rusztowanie? Bo
jeśli ma wdrapywać się na poziom 7 piętra, to jeszcze
winda potrzebna.
Bożenko, czasem ciut więcej szczęścia, niż tylko bułka
i mleczko się przyda ;) Pozdrawiam :)
Może przez Pana
będzie wysłuchana?
+ Pozdrawiam
Z uśmiechem - miło poznać...
Fajnie przeczytać - bardzo na TAK!
:)
Pozdrawiam!
no dobra
skoro dożyłam wieku staruszki
do szczęścia już tak dużo mi nie potrzeba
kęs miękkiej bułki
kubek ciepłego mleczka...
pozdrawiam:)
Elu, o Matko Naturo! Twoja "Modlitwa staruszki" jest
świetna. Brawo! ))) Tylko... nie wiem, czy staruszek
aż o tyle by prosił. Staruszka to tak, ale on - biedak
;)
Pozdrawiam :)
Grażynko, masz to samo zdanie, co ja, co do Eli :)
Moniko, zwracam delikatnie uwagę, że lepiej pisać, iż
też należy się "wcześniej urodzonym" ;)
...nic tylko się modlić:))
Koplida, myślę że w formie bardziej przydatne ;)
Tetu, miło mi. Również pozdrawiam :)
:)))
Dobre.
Dziękuję za uśmiech.
Powiem tak:
Wiek mój przemawia za mianem
staruszka.
Cóż, kiedy korzeń jeszcze nie
odpuszcza.
Miłego wieczoru.
Assassin Fox... ufff, aleś mi czujność w pierwszym
momencie wzmogła. Przeczytełem, że jesteś
"asasynem"... na szczęście tylko assassinem :) (tego
drugiego nie znałem, ale od czego woojek Googiel). No
więc, Assassini - mam nadzieję, że nie zalałaś kawą
czegoś ważnego... nie chciałbym być przyczyną tego.
Również pozdrawiam ;)
(No dobra, rowerek i 57 kilosów zaliczone, kropelka
deszczu nie spadła, świetne hartowanie na zimnym
wietrze, z powrotem popychał... sama przyjemność :) Co
też tu... muszę poczytać. Aha, Jutro chyba wstawię
wierszowaną relację z marcowego rowerowania, kilka lat
temu... ale tylko dla tych, którzy wytrzymują dłuższe
relacyje)