Moja niewiedza
Jest wiele rzeczy o których nic nie
wiem,
wiele osób zaprzeczy wątpiąc w istnienie
mnie oraz w to, że mają brudne sumienie,
mimo to parę osób stoi ze mną na scenie.
Nie podnoszę głosu - podnosisz kamienie,
szykujesz do zadania ciosu w próżnie,
me serce ma obfite krwawienie - bluźnie,
po czym znów błagam Cię o wybaczenie.
Między nami układa się różnie,
spojrzenie bada Ciebie fizycznie
i całe otaczające mnie otoczenie.
Matka jest chora psychicznie,
schizofrenie przekazuje dziedzicznie
nowe pokolenie - może i ja też Ciebie
kiedyś nie będę poznawał i za siebie
odpowiadał podróżując po swoim świecie,
nie wiedząc co dzieje się rzeczywiście.
Może po dziadku komórki rakowe we mnie,
odziedziczone w spadku - doszczętnie
zniszczą mnie fizycznie i psychicznie,
jak mój dziadek w męczarniach życie
skończę nie zapisując tego w zeszycie.
Nawet jeśli zdążyłem i na to patrzycie
nie wiem jak surowo mnie ocenicie,
zrugacie mnie za to czy docenicie?
Dziękuję jeśli komentarz zostawicie,
jako znak, że tli się w was jeszcze
życie
i nie pomyślicie o mnie jak o hipokrycie.
Komentarze (9)
Po prostu trzeba walczyć z uporem,pozdrawiam
serdecznie
Po prostu trzeba walczyć z uporem,pozdrawiam
serdecznie
Nie musi być tak źle... Pozdrawiam Cię :D
Najważniejse to optymizm
Twoje wiersze są bardzo realistyczne i bardzo
życiowe:)
Poszukaj dobrych cech u Twoich przodków, a nie tylko
choroby:)
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Z optymizmem przez życie.
Miłego wieczoru
Ja tez w spadku otrzymałam po ojcu wszystkie choroby,
nic wiecej:-) . Pozdrawiam Mariuszu:-) Miałeś
dołączyć do nas i z nami komentowac:-) . Dobranoc
Fajny wiersz Mariuszu. Ale Ciebie nie musi spotkać to
co mamę i babcię. Żyj optymizmem, warto. U mnie też
rozważania o życiu.
Serdecznie pozdrawiam.
Spokojnej nocy.
Trudno jest walczyć.Ale nie wolno się poddawać.