morderczyni - nieświadomość
słał do niej listów czułych tysiące:
słowa natchnione, czułe, serdeczne,
całował papier i wąską tasiemką
przy nóżce gołębia wiązał bezpiecznie..
lecz przyszła chwila, aż skrzydlaty
posłaniec,
ulegając swojej pierwotnej naturze,
ujrzał gołębicę, nieskromny jej taniec,
i wzbił się za nią natychmiast, ku
górze..
tymczasem myśli w głowie kochanki
przekląć pomogły w jej duszy piękno,
trzy noce trawiły ją i trzy poranki,
a brzaskiem czwartego - jej serce
pękło..
......................................
gdy skonczył swe harce podniebny Don
Juan,
pomknął w swej misji, choć jeszcze w
zachwycie,
w piór drżeniu, rozkojarzeniu,
by wylądować...
na kamiennej płycie...
.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.