muślin myśli
nastroje gdy czas zbyt szybko płynie... zatrzymane wersem myśli
cichutko tyka zegar rozmawia godzinami
nad głową
co chciałaby być między chmurami
grzać twarz sparzonych okrutną chwilą
gdyby tak
lato mogłoby nieustannie towarzyszyć
najszczęśliwszą byłabym kobietą
zamykam oczy
tam znajome widoki poruszają włosy
delikatną nutą jaźni i wizji plotą
warkocz
szczęśliwości
drzewa umierają stojąc za życia umieram
zbliżając się do zimy tracę nie tylko
oddech
kij i laska
nadzieja ubrała mnie w suknię tajemnicy
lubię jej dotyk z lekka enigmatyczny
niezgłębiony
apetyczny ogród malowany nie TYM życiem
Komentarze (19)
za zamkniętymi powiekami - lato, w realu- "drzewa
umierają stojąc"
Dobra refleksja i skłania do myślenia:)pozdrawiam
cieplutko:)
Wiersz refleksyjny, wyczuwam w nim smutek. Owa
refleksja skłania czytelnika do zastanowienia się nad
wartością życia i jego spełnieniem.
Pozdrawiam:)
Nie to życie trzyma nas w tym życiu.