Muzyczna rozmowa...
To małe, ale systematyczne gesty dobroci dają najprawdziwsze świadectwo, kim dla siebie jesteśmy. Duże zazwyczaj są tylko jednorazowe i często wynikają jedynie z nadmiaru zbytku.
Dzisiaj spróbujmy nie używać żadnych
słów
porozmawiajmy ze sobą magicznymi nutkami
niech muzyka wprawi nasze dusze w ruch
i uniesie wysoko nad wszystkimi
problemami?
Zagrasz mi na pianinie rapsodię o wiecznej
miłości
tę, która zapisała się w moim sercu jak
wiosna
gdy tak pragnąłem choćby tylko dotknąć
warkoczy
zazdrosny nawet o wiatr szumiący w twoich
włosach?
A ja? przyniosę ze strychu starą jak świat
gitarę
i jak dawniej zagram ci ? Dom wschodzącego
słońca ?
tak jak wtedy nad rzeką, gdy nie byliśmy
jeszcze parą
zapatrzysz się we mnie jeszcze raz?tak bez
końca?
Takich rozmów muzycznych potrzeba nam
częściej
unoszą ponad codzienność, choć na króciutką
chwilę
i chociaż siwych włosów każdego dnia coraz
więcej
ja jestem wciąż twoim aniołkiem, ty moim
motylem?
Komentarze (23)
Motylem jestem... śpiewam.+++
Dobre.
Pozdrawiam.
Muzyka to taka zaklinaczka czasu, każdemu z czymś się
kojarzy, przywołuje wspomnienia, jakieś chwile,
wzrusza. Śliczny wiersz:)
Och, jak romantycznie :)
motyle żyją zaledwie kilka godzin... jedną chwilę, ale
widocznie nie te.. hodowane na miłości. piękne są te
Twoje uczucia :)
Witaj!
Czytam i zachwycam się.
Muzyka leczy wszelkie smutki.
Bez niej trudno żyć!
Melodią można wyznać miłość.
Serdecznie pozdrawiam.+++++
..... + ..... :-) Przepiękny, ciepły,...pełen
romantycznej tęczy uczuć wiersz. Gratuluję... :-)
Nie będą przeszkadzać Ci te siwe włosy ? :)
Chętnie zagram z Tobą... jak przypomnisz mi chwyty :)
Pięknie Gerardzie