Na przekór
Umówiłam się na randkę,
to będzie inna niedziela.
Samotności powiem żegnaj,
miejsca niech tu nie zagrzewa.
Wkradła się w domu pielesze,
rozłożyła skrzydła, maszkara.
Wcale ją nie zapraszałam,
wskazówki zegara pogania.
Niepotrzebny mi taki intruz,
brakuje dla niego miejsca.
Wyjdę szybko życiu na przeciw,
każda miłość jest piękna i pierwsza.
Nie jesteśmy co prawda młodzi,
włosy srebrem już się mienią.
To co minęło, to czas przeszły.
Jutro przyjdzie z nową nadzieją.
Komentarze (34)
a ja ci miotełkę podam,
żeby było szybciej,
a kysz maszkaro,
miłość ma miejsce wyższe:)
bardzo:)
Fajnie podany
optymistyczny przekaz...
+ Pozdrawiam :)
Bardzo ładny pełen nadziei wiersz...przeczytałam z
przyjemnością:)pozdrawiam.
To odwaga zazwyczaj,
korzystać uczy z życia!
Pozdrawiam!