Na spacerze korytarzem ...
XXXI Cykl Odcień Bieli
Długi
wydrążony w bieli
zatrzymuje myśli
wciska w klatki
wypełnione ciszą
elektroniczne wskazówki
ze ślimakiem pod rękę
spacerują deptakiem
w milczeniu
odmierzają chwile
tutaj nic nie znaczące
za oknami jesień
w parze z wiatrem
tańczy pośród drzew
zapukała w szyby
zapraszając do siebie
na korytarzu
ciszę przerwał alarm
18.11 – 19.11.2008
Komentarze (31)
Pozwoliłeś mi wczuć się w sytuację, znam to wszystko,
oby było tego jak najmniej w naszym życiu, serdecznie
pozdrawiam Karolu...:)
wszystko tylko nie szpitalna kawa ale czasem to jedyna
droga do normalnego życia ładnie to ująłeś Karolu z
przyjemnością przeczytałem
Szpitalny korytarz to swoista droga jednych prowadzi
do życia innych niestety do śmierci.
przystanąłem widząc siebie. pozdrawiam
Żyjemy między jednym alarmem a drugim, ze spokojem
niezbyt długim.
No tak i w końcu pozostaje spacer ze "ślimakiem".
smutkiem powialo..ale ładnie..pozdrawiam
"ze ślimakiem" - wiersz się spodobał, pozdrawiam:)
Żeby nie ta biel, pomyślałabym że to relacja więźnia
ze spacerniaka :)
Tak te smutne korytarze szpitalne. Dobry wiersz.
Znam ciszę i smutek tego miejsca...
W pełni oddajesz klimat tego miejsca. Dopisz tylko
ogonek do „ciszę”, no i „ze
ślimakiem” winno być. Pomyśl, czy w tytule nie
wystaraczyłoby "na spacerze" albo "korytarzem" po
prostu? Pozdrawiam :)
Samo życie, smutny spacer szpitalnym korytarzem,
pozdrawiam...
Smutkiem powiało w tym białym korytarzu,gdzie życie
tętni tylko wtedy gdy nad drzwiami zapłonie czerwona
żarówka,pozdrawiam.
smutny ten spacer...dobrze oddany klimat...pozdrawiam