Nadużycie… Obsesjonaci
na: „Rutynowa prewencja na warszawskiej ulicy” - DziadkaNik. (Zachęcam, do przeczytania moich dwóch poprzednich wierszy "Szermierka..." - tworzą całość) Z cyklu: Kręgi wstydu
Nie stawiajmy sprawy w ten sposób,
nikt, do bydła, nie zalicza tych osób,
to jest więcej niż przekłamanie…
z sedna prawdy - nic nie pozostanie,
gdyby przyjąć Twoje słowa - za fakt,
zginą, rzadkie dzisiaj - umiar i takt,
co się tyczy - tłumu… wiesz,
Nik-Dziadku,
że rozumu w tłumie - szukać na ostatku
trzeba, ma on prawa, regułom podlega,
kto Freuda nie czytał, ten, powiem -
lebiega,
chociaż jestem pewien, że wiesz, o co
chodzi,
więc mała dygresja w sporze - nie
zaszkodzi…
mówisz - „starsi ludzie i dzieci to
tłum,
a tłum nie ma ludzkiego oblicza”
- zgoda, słowa me - potwierdzasz
znajomością reguł - jedynie utwierdzasz.
Kto do jasnej cholery, gra na tych
cymbałach?!
przecie to nie Jankiel, tylko jakiś
wałach…
mami jak ognik, nad bagnem zdradzieckim
głosem, rzekłbyś (propagandy) - czysto
poniemieckim.
Nie możemy ustawiać w jednym dziś
szeregu:
zomowca z harcerzem - chociażby i w
biegu,
jaki związek na Boga, mają, ludzie ci -
Mopanku,
ze zburzeniem Bastylii, podparyskiego -
zamku…?
Pamiętajmy, by, pisząc o polityce lat minionych, nazbyt nie uogólniać. Serdecznie pozdrawiam DziadkaNik'a... 15:10 Poniedziałek 9 sierpnia 2010 roku
Komentarze (16)
Witam. "Kto do jasnej cholery, gra na tych
cymbałach?!". Dobre pytanie, odpowiedź jest jedna i
znana. Pozdrawiam.