Naucz się mnie kochać
Kocham cię rano, kiedy budzimy się
Kocham i wieczorem, gdy cię morzy sen
Kocham gdy narzekasz, na złe losu sploty
I chociaż na miłość, znów nie masz
ochoty
Lecz nie pytaj o nic, jak mnie ogarnia
złość
Bo tej monotonii, mam już naprawdę dość
Jeśli jesteś winny, to swych nie szczędź
groszy
Wymyśl coś miłego, by mnie tym przeprosić
Zaproś na eklerkę do nowej kawiarni
Uczyń niespodziankę, gdy będziemy sami
Kwiaty możesz kupić – wiesz, że je
uwielbiam
Jest mnóstwo sposobów, żeby się rozerwać
Myślisz, ze mnie w domu możesz mieć jak
mebel
A ty w towarzystwie będziesz dżentelmenem
Ja też mam przyjaciół i dobre znajome
Naucz się mnie kochać w końcu jako żonę
Gdy po pierwszych uniesieniach następuje monotonia życia trzeba zadbać by nie zniszczyć tego co może być piękne
Komentarze (18)
Podoba mi się:)
Prozę życia opisujesz, z resztą bardzo trafnie. Czasem
jedna niespodzianka (kwiaty, kolacja przy świecach -
nawet ta domowa) lub zwykła skrucha, mogą zdziałać
cuda. Oczywiście pod warunkiem, że my - mężczyźni -
wybierzemy na to odpowiedni moment ;) A z tym trochę
kulejemy ;)
"Myślisz, że mnie w domu możesz mieć jak mebel
Gdy ty w towarzystwie jesteś dżentelmenem" -
przypomina mi jedną z moich ostatnich fraszek :)
Pozdrawiam serdecznie
ciekawa refleksja pozdrawiam