Nie mów już nic
Księżyc wciąż jasno świeci,bryza jak zawsze wieje. A ja właśnie spaliłem ostatnie swe nadzieje...
Spocznij pod niebem, zapal nam gwiazdy,
z pamięci zetrzyj patynę czasu.
Wspomnij rozkoszy gorące chwile,
i naszą plażę na skraju lasu.
Niech wrócą z morza resztki nadziei,
z łopotem skrzydeł śnieżnobiałych mew.
Na klifie niech się słowik rozgości -
Pamiętasz jeszcze jego cudny śpiew?
Muszę dać szansę snom się odnaleźć,
marzenia swe w słowa poukładać.
Tęsknotę w kopercie zalakować,
pocztą gołębią z miłością nadać.
Włosy siwizną czas mi oprószył,
powiędły kwiaty w szklanym wazonie.
Wódki zabrakło,gołębie kot zjadł -
ostatni list mój nad świecą płonie...
Komentarze (17)
Zatrzymam się na chwileczkę :))
Ładny tekst, choć czuć w nim smutek. Miłego dnia:-)