Nie odchodź
Mój najdroższy, mój kochany,
szczerym sercem miłowany,
dziś twe usta takie zimne
i tak patrzysz na mnie dziwnie.
Tak mi źle.
W moim sercu ogień płonie
i gorące moje skronie
moje oczy dzisiaj płaczą,
że cię więcej nie zobaczą.
Nie opuszczaj mnie.
Zostań ze mną ty mój luby,
chyba nie chcesz mojej zguby
przecież kocham cię gorąco
tak jak ziemia kocha słońce.
Tak mi źle.
Ty za miłość zdradą płacisz,
pomyślałeś co utracisz?
Czy ty wiesz jak serce boli,
czy umierać mam powoli?
Nie opuszczaj mnie.
Samej mieszkać pod tą strzechą,
i rozpaczy słyszeć echo,
więc nie odchodź mój kochany
w moim sercu zachowany.
Tak mi źle.
Weź w ramiona mnie kochany,
zażegnajmy to rozstanie.
Więc zostajesz? Nie odchodzisz!
Pan Bóg hojnie cię nagrodzi!
Kochasz mnie?!
Komentarze (31)
Bronisławo. Patrze się na klimat wiersza. Widze,ze
romantyzm. Masz mantrę a nawet dwie. Sadze ze twoja
peelka panikuje na wyrost.Albo tez umie wybaczyć
zdradę...
Jurek