Nie próbuj mnie zrozumieć
po prostu mnie kochaj
za oknami
pokrytymi
lekkim nalotem pary
wilgoć daje złocisty blask
wiatr tańczy z roletami
a my dryfujemy
w szumiącej
gęstwinie marzeń
kochaj mnie
zapachem łąk kolorowych
mrozem białego puchu
łagodnym poszumem fal
i
nie pytaj dlaczego
prześlizgująca czasami łza
autor
Femina (F.A.)
Dodano: 2010-11-26 00:03:50
Ten wiersz przeczytano 1774 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
Piekne i prawdziwe:)
Wiersz wprowadza ogólnie ciepły nastrój . Jest jednak
coś co schładza nastrój ( mrozem białego puchu) . I
nie pytaj dlaczego prześlizgująca czasami łza ( jest
słona) .
Pani Anno. Jest nastrój, ale to zbyt mało, aby tekst
nazwać dobrym wierszem. Na litość Boską, para to
substancja gazowa, więc skąd ten nalot? „kochaj
mnie
zapachem łąk kolorowych
mrozem białego puchu.To są nie tylko pretensjonalne
metafory, ale czy jest w nich w ogóle jakiś sens?
Kochać zapachem..., mrozem białego puchu. Różne myśli
przychodzą do głowy, ale na papierze można im sie
przyjrzeć, ocenić i gdy trzeba – koniecznie
zweryfikować ich sens. Noblesse oblige.
Zapach łąki w Twoich słowach....
Łza z poranną rosą się przeplata....
Nie tylko za nie Ciebie kochać....
Iść za nimi po wysokich dachach
a nie można zakończyć tak po prostu "i nie pytaj,
dlaczego czasem płynie łza"?
"za oknami
pokrytymi
lekkim nalotem pary
wilgoć daje złocisty blask" - wilgoć ? złocisty blask
? - to jakieś androny.
Wiersz podoba mi się bez zastrzeżeń do słów:
prześlizgująca czasami łza.
"...kochaj mnie..." I Ty, kochaj...:)
nastrojowy,można się rozmarzyć:)
"kochaj mnie
zapachem łąk kolorowych
mrozem białego puchu
łagodnym poszumem fal"
ładny wiersz, ale ostatni wers jakby
niedopowiedziany...prześlizgująca czasami łza
?prześlizguje się...
Ta łza na końcu jest jak sztylet wbity temu tekstowi w
plecy. Proponuję jeszcze coś o gwiazdach dopisać bo
chyba zapomniała autorka.
nie pytaj o nic - niech gesty zastąpią słowa....i
tylko kochaj.....rozmarzyłem sie czytając twoje
wersy...
Podobno nie próbuje sie zrozumieć ani kobiet, ani
miłości...mówią całą sobą...:)))
Nie musi rozumiec, niech kocha, a łzy niech płyną -
radości szczęścia, wzruszenia...