W niebie...
Nie szukam przyjazni,kobiety czy cienia.
Ja szukam po prostu wlasnego spelnienia.
Pracuje jak umiem,pomagam jak moge.
Nie zawsze wychodzi lecz czasem pomoge.
Kocham albo lubie,slub z kobieta biore
Dam jej co potrafie i ladnie ubiore.
Posprzatam mieszkanie,umyje talerze.
W to co teraz pisze niekoniecznie
wierze.
Lecz chce by tak bylo,bo kocham miec
spokoj.
Odpoczywac lubie i lubie swoj pokoj.
Przytulac sie do niej,obejmowac czule
I gdy z nia wychodze zakladam koszule.
Bo ona to lubi,gdy wygladam ladnie
Mowi do mnie rzadko lecz bardzo
dosadnie.
A ja kocham prace,jej poswiecam siebie
Robiac to co lubie czuje sie jak w
niebie...
Komentarze (3)
Nie podoba mi sie, no ale to jest jedynie moje
zdanie...jakos nie widze glebszej filozofii w tym
wierszu.Ale kazdy pisze jak lubi i czuje..Nie gniewaj
sie:)
bardzo ładny, słowa i rymy naprawde dobrze dobrane
przy tym sensownie.....super!
Wiersz ciekawy,dobrze się czyta,zawiera również
dylemat dla czytającego,kobieta czy praca?