Niebo chciałem ci otworzyć...
Niebo chciałem ci otworzyć,
i Wszechświata toń.
Na twej dłoni serce złożyć,
...ty cofnęłaś dłoń.
Niebo chciałem ci otworzyć,
i gwiazd strącić roje.
U stóp twoich blask ich złożyć,
...odtrąciłaś serce moje.
Niebo chciałem ci otworzyć,
i do raju wieść cię bram.
Lecz zostałem wśród bezdroży,
już na wieczność sam...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
22.04.2009r.
Komentarze (24)
Pięknie ..nic tylko spakować plecak i przed siebie..
Piękny wiersz. Pozdrawiam cieplutko
Bardzo ładnie i bardzo smutno. Miłego dnia.
Moja Mama śpiewała piosenkę, która przyszła do mnie po
przeczytaniu Twojego wiersza, mogę pokręcić słowa,
ale:
Ty pójdziesz górą,
ty pójdziesz górą,
a ja doliną,
ty zakwitniesz różą,
ty zakwitniesz różą,
a ja leliją.
Ty będziesz panią,
ty będziesz panią,
na wielkim dworze,
a ja będę księdzem,
a ja będę księdzem,
tu w tym klasztorze.
W Twoim wierszu znalazłam równie wielki smutek.
Pozdrawiam :)
na wieczność na pewno nie...przyjdzie i chwila
szczęścia dla Ciebie...piękny wiersz pozdrawiam Cię
serdecznie
Smutny, ale prawdziwy. Pozdrawiam
nieba chciałem Ci otworzyć
lecz nieraz nie tedy ta droga
pozdrawiam:)
Bardzo ładnie...
Nie zawsze ta sama droga prowadzi do nieba...
Ładnie, Gladiusie.
Pozdrawiam