niedzielna
ona się podli
przed ołtarzem
szepcze zdrowaśki
i łzy roni
spod rzęs podgląda
kontroluje
ta w mini
tamta znów z dekoltem
pewnie puszczają swoje ciało
w niecny seksobieg
cichodajki
ona się podli
i łzy roni
chciałaby przypodobać Panu
siebie i wszystkich
wybatożyć
za grzech wszelakie przewinienie
powstaje z klęczek i wychodzi
po drodze mija
ją i jego
wie co zrobili i jak skończą
do cna zepsuci
źli bezwstydni
znowu się podli
i łzy roni
przystaje pod drewnianym krzyżem
powtarza słowa Dekalogu
w myślach zabija stu grzeszników
czas na niedzielny obiad
w domu
tłucze garnkami i złorzeczy
mąż i synowie to nieroby
córeczce w głowie dyskoteki
sąsiedzi śmieją się
a z czego
wszędzie sodoma i gomora
mogą zapomnieć
o zbawieniu
ona to wie
z różańcem w dłoniach
podli się
płacze
obiecuje
nawróci choćby i przemocą
uchroni przed piekielną zgubą
braci i siostry
w imię Boga
Komentarze (93)
nie mamy wpływu na to co dzieje się wokół nas -
ciekawy mądry wiersz
Przekaz wiersza zatrzymuje na dłużej. Fantastycznie
Aniu. Dziękuje i pozdrawiam :)
Wiersz dociera do wnętrza każdego człowieka, który w
najmniejszy choćby sposób, zasmakował grzechu.
Pozdrawiam cieplutko Anno paa :)
Dobry refleksyjny wiersz
Pozdrawiam
Witaj Anno,
to jest obojętny klimat?
Dla kogo?
Dałaś upust całej zgniliźnie, która w imię świętości
rości sobie pretensje do 'umoralniania' w najszerszym
tego słowa znaczeniu.
Miłego tygodnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Interesujący wiersz Anno. :)
Kościół już próbował nawracać siłą. Co z tego wyszło
jest wiadomo. A już zabijanie grzeszników w myślach
jest sprzeczne z ideą chrześcijaństwa. Niech żyje
miłość do bliźniego. :)
Ślę moc serdeczności.
Świetny wiersz, pozdrawiam :)
Wzięte z życia...
Miłego popołudnia:)
Podoba się przekaz.
Miłego dnia :)
Taka prawda-niestety:)
Obok tego wiersz nie da sie przejsc obojetnie,
zaintrygowalas:)
OJ Aneczko rzeczywistość chyba wszystkim znana i
takich ludzi jest wkoło o wszystkich tylko nie o sobie
,lecz na to wpływu nie mamy.Jednak przeczytałam z
wielkim:) i powiem wam szczerze że kobieta to tak
już nam łatkę przypięli ale znam faceta o rany resztę
dopowiecie sobie sami ukłony w twoja stronę jesteś
super .
Cóż życie i nic na to nie poradzimy tacy ludzie byli i
będą:(
Aniu, czytając Twój wiersz przypomniał mi się Ignacy
Krasicki - Dewotka...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Lepiej by było, gdyby peelka
zajęła się swoją duszą, a nie
bliźnich:)
Pozdrawiam
Witaj Anno.
Podoba się wiersz, dewotyzm , który jest wciąż obecny,
Pozdrawiam serdecznie.