Niespokojny rejs
popłynęliśmy w długi rejs
po muślinowej toni ciała
czując miękkość twych opuszków
już delikatnie zadrżałam
na mych krągłych wzgórzach
postawiłam dwa maszty
gdy już tam dopłyniesz
na niebie rozbłysną gwiazdy
zacumuj mój kapitanie
tutaj pomiędzy bojkami
aby nasz statek w porcie
ochronić przed tsunami
jeszcze nie przyszła pora
na fale te z zawietrznej
pragnę Ciebie przytulić
by poczuć się bezpiecznie
jestem wciąż niespokojna
maszt tak się pręży i gnie
nie wiem czy go utrzymasz
obawiam się jednak że nie
sztorm jest jak nasze żądze
zmaga się wciąż z falami
co rusz zmieniamy pozycje
miłosnym wiatrem smagani
schodzisz już coraz niżej
kotwicę rzucić pragniesz
i tuż za falochronem
namiętny całus skradłeś
uciszyć chciałeś usta
gdy głośny jęk wydały
szczęśliwie dobiliśmy
obudź się - już ląd stały
Komentarze (24)
...niezwykły erotyk i po mistrzowsku napisany!
Bardzo subtelny erotyk rozbudzający zmysły.Poprzez
trafnie dobrane metafory podoba mi się lekkość
,,płynięcia''.
Płynnie jak na morzu (oczywiście nie w czasie
sztormu:). Bardzo udany erotyk, rozbudza wyobraźnię,
wzbudza uśmiech i rozmarzenie. Pozdrawiam.
Popłynęłaś na pełnych żaglach ...podoba mi się pod
każdym względem ...(muszę jednak gdzieś pod te żagle
wiosną)
Basiu,Basiu chociaż fizycznej miłości zrobiłem się
(bezwolnie)anty - to z prawdziwą przyjemnością czytam
twe erotyczne szanty!
widać, że dobre wiatry u szybasi , bo erotyk udał się
Basi
Pięknie piszesz o tym co w relacji kobieta - mężczyzna
nie jest niczym dziwnym a normalnym...
dobry erotyk podoba mi sie konwencja wiersza fakt że
miłosć jest poróżą przez morze, azwyczajne życie lądem
dobry pomysł:))
Ma wyobraźnia podziałała aby nie odpłynąć idę kotwicę
rzucić....POZ+