Nikotynizm, czyli migawka ze...
Jestem znów. Miałem awarię myszy i dopiero dziś mogę wstawić tekst. Przepraszam.
Inspektor Jerzy Makurat
Wściekły był niesłychanie,
Bo go wezwano akurat,
Kiedy jadł drugie śniadanie.
Trzy ciała: dorosłych dwoje
I jeden nieletni chłopak
Leżały w kałuży krwi swojej
Pod samym hotelem Europa.
Z raportów inspektor wie, że
Wyszli z hotelu nad ranem
Litwini spod Poniewieża
I wrócić nie było im dane.
Inspektor usiadł na ławę,
Dwa papierosy wypalił
I mruknął do siebie: „Ciekawe
Jest skąd Litwini wracali.”
Przeglądał papiery z teczki
I myślał, co jeszcze zrobić...
„Z nocnej wracali wycieczki.”
Głos jakiś usłyszał przy sobie.
Inspektor uśmiechnął się godnie,
Choć myślał: „Do ciężkiej choroby!
Kto mi dziś na miejsce zbrodni
Wpuszcza postronne osoby?”
Lecz może intruza wizyta
Da jemu powód do chwały?...
„Kto ty jesteś? – go spytał.
Ów odrzekł zaś: „Polak mały”.
Inspektor wrażenie miał blade,
Że kpić śmie z policji ten człowiek,
Jednak – na wszelki wypadek
Zapisał sobie odpowiedź.
Rozejrzał się – lecz już nie ma
Przy nim tej dziwnej postaci.
Z ciałami on sam tu był trzema
(Wciąż we krwi leżeli denaci).
„Lud nam się tak rozzuchwalił,
Zakłóca czynności służbowe.”
Znów papierosa zapalił,
Choć ponoć to takie niezdrowe...
Komentarze (8)
Napiąłeś strunę że mało brakowało by serce mi
zastrajkowało:))) Napisane jak zwykle fajnie:)))
Na dobranoc lubię takie bardziej lajtowe, jak ten.
Pozdrawiam
Dobra kryminalna zagadka z ironią :) Pozdro Michał!
umiesz tworzyć napięcie.
:)
Czytałam z zaciekawieniem i podobaniem. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem. Spokojnej nocki:)
...ci denaci z nikotyzmem
stworzyli utwór z turpizmem:))
To humorystyczny i pełen intrygi fragment, który
zgrabnie łączy elementy kryminału z ironią.
(+)