Noc w Gorcach
Mrok gęstnieje dokoła. Z szeroką źrenicą,
Zagubiony w bezdrożach dzikiego ustronia,
Pod chmurnym baldachimem co niebo zasłania,
Idę leśną doliną przy nowiu księżyca.
Między liście wciśnięta nieśmiało
przyświeca
Nikła gwiezdna poświata. Tocząc chłodne
tonie,
Objęta ramionami Gorca i Kudłonia,
Szemrze wodą kryniczną bystra Kamienica.
Noc wraz ze mną przez góry idzie zamyślona,
Łagodnością w dzikości zachwyca i koi,
Delikatną ciemnością przytula do łona.
Czas, co zawsze ucieka, teraz prawie stoi.
A ja z sercem bijącym biorę noc w ramiona
Ku szczytowi Turbacza zmierzając powoli.
Komentarze (42)
Dziękuję za piękną oswojoną noc.Podobnych emocji
dostarcza nocny spacer przez Puszczę
Piską.Zapraszam.:)+++
Boje sie nocy.. a jeszcze w gorach ale w Twoim wierszu
jest taka "oswojona"pozdrawiam
To już nie ten Turbacz,możesz wjechać samochodem a na
Starych Wierchach jest już elektryka...:))
+pozdrawiam
Piękny opis i ta noc w ramionach.... aż się
rozmarzyłam. Pozdrawiam
kochom nasy góry ,cy to som Beskidy , Sudety ,Tatry
,Gorce cy Bieszczadów połoniny
Ślicznie!!! Piękny wiersz.
piękny wiersz, ale o górach można tylko tak :)
piękny opis przyrody na plus
Tak poeta zacheca do nocnego wejscia na Turbacz by tam
powitac wschodzace slonce.
piękny sonet. znam dobrze te okolice :). obrazy stają
mi przed oczami. pozdrawiam ciepło :)
Jakbym wrócił w to miejsce. Przywołałeś mi
wspomnienia. Dziękuję.
Pięknie tą noc opisałeś.Pozdrawiam