W obronie wiary
W jakich my czasach żyjemy?
Dziedzictwo swoje depczemy!
Autorytety bezustannie padają.
Księża testu z mowy nie zdają.
Czy aby jeszcze trzymamy wiarę?
Księża mamoną odmierzają karę.
Przykładu dobrego nam nie dają.
Od wiernych cudów wymagają.
Kiedy kapłan zasiada na urzędzie,
za groszami rozglądać się będzie.
Wnet widać jak jego dobre tuczy.
Czy aby modlitwy młodych uczy?
Kapłanie miły, kochany... złoty,
na złe patrzeć nie mamy ochoty.
Wzorce swe chcemy zachować!
Trzeba tożsamość naszą ratować!
Warszawa, 10 maja 2017 r.
Joanna Es - Ka
Komentarze (30)
Witaj.
ostre, ale odpowiadające prawdzie słowa.
Dobrego tygodnia.
Serdecznie pozdrawiam.
Proste rozwiązanie Asiu tylko, jak to zrobić,
rządzą ludzkie słabości, podać rękę błaznowi ?
masz rację Joanno
_weno_ pewnie, że każdy jest czemuś winien. Przez lata
nauczyliśmy się wszystko akceptować w milczeniu.
dobry przekaz zatrzymuje i daje do myślenia czy tak
powinno być - smutne ...
pozdrawiam miłego dnia:-)
W tym wierszu prawda wyszła na jaw. Żeby wszystkim
działo się lepiej trzeba najpierw zacząć od siebie, bo
nikt z nas nie jest bez winy. Pan Bóg nierychliwy ale
sprawiedliwy: każdy człowiek, wcześniej czy później
otrzyma to na co zasłużył.
Życzę udanego tygodnia, Joanno :)
zaczyna brakować nie tylko wiary, ale i patriotyzmu.
Gdzie w tym wszystkim jest powołanie? Ech! Pozdrawiam
kaplanstwo to misja,
sluszny apel,
pozdrawiam;)
prawdziwy bardzo.
pozdrawiam:)
Plebany to dzisiaj pany
Jeden napewno... poczyta.
Ciekawe czy adresaci przeczytają (i ze zrozumieniem)?
Pozdrawiam
Dobry wiersz, daje do myślenia.
Gro wiernych już się odwraca od kościoła i jest to
tendencja wzrostowa.
Miłego dnia Zdzisławo, pozdrawiam paa :))