Okruchy
ona jest jak skostniałe trawy
i rysunki mrozu
może ziarenka piasku
zabłąkane w oczach
jej niebieska sukienka
zamienia się w granat
potem czerń
w stare fotografie
przewiązane sznurkiem
a na ulicach madonny
w szalach i rękawiczkach
w kawiarniach eksplodują kwiaty paproci
pod opalenizną z Aruby
rośnie morze
słodkie jak krew
popr
po komentarzu HALUSI postanowiłam ponownie dodać usunięte wątki:))Dziękuję Wam za wspaniałe komentarze,Julianno zmieniam klimat na melancholijny:)
Komentarze (37)
Zmieniający się kolor sukienki od niebieskiego po
czerń,to przemijanie.Dobry wiersz,pozdrawiam+++
Zatrzymałam się nad tekstem, bo przy pomocy
niewielkiej ilości słów udało Ci się sfotografować
starość. Flesz - obraz, flesz - obraz, flesz...
Ukłony :)
Witaj...poruszasz wyobrażnię,piszesz tym co czujesz
,pozdrawiam miłego dnia
Witaj ILL. Dawno Ciebie nie było. W Twoim wierszu
znajduję okruchy wspomnień zapamietane w sercu.
Wyczuwam smutek który nim targa i skłania do napisania
tego co się w nim znajduje. Przeczytałem z
ciekawością. Pozdrawiam:)
Bon Bini,,Wiersz bardzo dobry To swiat ducha na
zewnątrz niewidoczny cyt pod opalenizną z Aruby
rośnie morze i tam wiara w area i drzewo i eksplozja
paproci Brawo Tytuł trafia w 10 Pozdrawiam ciepło
Piękna pod każdą postacią! Pozdrawiam!
Coś wspaniałego...