Okruchy szkła
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Złość ona zawsze ze mną wygrywała
pęczniała jak balon wypełniany gniewem
nie znajdując ujścia rozrywała wnętrze
niszcząc wszystko wokół jak trąba
powietrzna
deszczowy dzień jakich wiele tej zimy
światła neonów przełamują tafle błota
sen zmywam z twarzy spijam resztki kawy
bo świt opuszcza mosty i prostuje drogi
dziś spokój wdycham jak górskie powietrze
karmię nim umysł jak pajdą chleba
za oknem liście jeszcze do mnie
szeleszczą
mrużą oczy jakby ze strachu przed burzą
autor
iki7
Dodano: 2019-12-30 18:20:55
Ten wiersz przeczytano 1086 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
Pierwsza zwrotka jakby wybuch wulkanu. W drugiej
autorefleksja i uspokojenie, kontynuowane w trzeciej:
"liście (...) mrużą oczy". Bardzo na tak, od początku
do końca. Pozdrawiam.
dziękuję Sarevok -pozdrawiam :)
Kłaniam się :)
Amor Mariat dziękuje za zrozumienie ::)))-pozdrawiam
serdecznie
Amor Mariat dziękuje za zrozumienie ::)))-pozdrawiam
serdecznie
Rozumiem i współczuję peelce.
Bardzo ciekawa życiowa refleksja.
dziękuję Arturo miło mi :) -pozdrawiam serdecznie
miłego wieczoru
Dobrze że ma się swiadomość o mostach i prostowaniu
dróg
Pozdrawiam z podobaniem ;)
dziękuję Ewo bardzo mi miło -pozdrawiam serdecznie :)
Ta cisza przed burzą, gdy tłumimy złość jest bardzo
znacząca, czasem nawet gorsza, niż następujący po niej
wybuch. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam :)
Fluid też mam taką nadzieję :)))
pozdrawiam -Najlepszego w Nowym Roku!
iki, obys miala w tym roku lepsze wyniki :)
złość sama na siebie- bo daje się sprowokować :)))
dziękuję i pozdrawiam
Szczęśliwego Nowego Roku !
Ładnie zobrazowane emocje, msz złość sama z siebie się
nie bierze, często prowokują ją inni...
Szczęścia i zdrowia w Nowym Roku życzę:)