A on leży
Dyktando na ż i rz
Choć dzień wietrzny, lecz na plaży
Jakiś żul się w maju smaży.
Mży, przelotnie nawet śnieży,
A on leży, a on leży.
Mewy skrzydła „zabijają”:
- Co to znaczy? Śnieży w maju?
Czy nam piegża w to uwierzy?
A on leży, a on leży.
Żarłacz się ukazał w morzu:
- Czy to prawda? Być nie może!
Słyszałżem od nietoperzy,
Że on leży, że on leży.
Dziwią nawet się przegrzebki:
- Taki wielki, taki krzepki,
Toć to pilarz z Białowieży...
A on leży, a on leży.
W końcu sięgnął po rzodkiewkę,
Popił żytnią na rozgrzewkę,
Wszedł do widokowej wieży.
Już nie leży, już nie leży.
Komentarze (16)
super ... dobre dyktando dla moich wnuków ...muszę go
skopiować i dać im do poczytania ...