On mówi
On mówi do mnie księżycem i świerszczem,
obłokiem i chłodnym, wieczornym
powietrzem,
mruganiem gwiazd o północy. I mówi
ciszą.
Szczęśliwi wyraźnie Jego mowę słyszą...
On mówi do mnie przydrożną brzozą,
stukaniem kół pociągu, co mgły poranne
budzi,
poczuciem bezpieczeństwa tam, gdzie wieje
grozą,
poczuciem braterstwa wśród tysięcy
ludzi.
On mówi do mnie cudzą żarliwością,
co zimną ziemię ogrzewa własnym ciałem,
i z podziwu godną, spokojną wytrwałością
czeka na cud Słowa, co ciałem się stało.
On mówi do mnie językiem serca,
który - do wszystkich steranych serc -
kluczem.
I one… zapomną o swej poniewierce,
kiedyś... kiedy rozumieć się Go nauczą.
Bo choć mówi bez przerwy, wie o tym
niewielu -
spraw tysiącem zaprzątnięta każda mądra
głowa.
Lecz ci, co na gwar głusi, zdążają do
celu,
stać będą – mimo mroku - w blasku
Jego Słowa.
Komentarze (18)
pełen ciepła,miłości i piękna Jego głos...głos
Boga...ostatni wers jest naprawdę
wzruszający...pozdrawiam
Sztuką jest umieć się wsłuchać w otaczające nas
zewsząd głosy ale nie wszystkim to dane a niektórzy
nie chcą słyszeć...
Ciekawy wiersz.... mówi do mnie księżycem i
świerszczem... mówi ciszą... pieknie