Opis....
Ciemny Panie Boże,
nad bezkresne morze
w szkarłacie krwi poranka
w ławicach dusz przeklętych
Ciemny Panie Boże,
na tronie z czaszek patrzysz
na austriackiego malarza,
dumnie prężącego kiedyś wąsa
Ciemny Ojcze Mój,
synem Twym z natury jestem,
z Faustem się rachowałem
i jego duszę Ci przyniosłem
Czarny Lordzie Bagienny,
w swe królestwo wszystkich Nas
wciągnąłeś i o pokłony do dziś
nasze ceremonialnie zabiegasz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.