OPTY mistycznie
rozsuwam kolejne warstwy nocnych kotar
choć nic nie zasłaniają
prześwitująca przez sito przyzwoitości
razisz mnie cielistością strzał Kupidyna
przefiltrowanych skrupulatnie
zmysłem podświadomego erotyzmu
podpływa okręt pełen czarnych żagli
a ja czuję się jak rozbitek
z wypisanym na piersi SOS
ułożonym w stos zapalonych żądz
trawiących moje ciało
sweter z lin żagli naprędce utkany
niespodziewanie stał się naszym domem
niczym szklany abażur naftowej lampy
rozświetlona przyszłość podsycana
płomieniem naszych obietnic
ukazuje bogactwo niezamieszkanej
czasoprzestrzeni w wąskim strumieniu
roziskrzonych oczu
lecz my płyniemy dalej
skuszeni obietnicą świtu
mieszając szanty z bluesem
w drinku hibernacji
zasypiamy pod pokładem swoich dłoni
Komentarze (30)
Piękny subtelny erotyk, wypełniony namiętnością,
czułością, spełnieniem. Pozdrawiam serdecznie:)
Erotyk w bardzo ciekawej treści i formie. Smaczku
dodaje Zahibernowany drink szantowo - bluesowy.
Pozdrawiam wieczorowo. :):)
Witaj.
Piękna apoteoza chwili.
Jestem, zachwycona wierszem i jego przekazem.
Pozdrawiam Grusana.:)
Lubię takie wiersze :)
Pozdrawiam :)
Mariat,witaj na pokładzie. Dziękuję;)
szanty zawsze jakoś mi się kojarzą
z bardzo udanymi wakacjami
i tu też powyżej 30 stopni C.
Marku,dziękuję i pozdrawiam!;)
Sisy89,zawsze się cieszę,gdy zaglądasz do mnie ;)
dziekuję!
Piękny klimat i jeszcze piękniejsze zakończenie.
Pozdrawiam urzeczony.
:)
"zasypiamy pod pokładem swoich dłoni" - Cudna metafora
:)
Jak zawsze z przyjemnością Cię odwiedzam, pozdrawiam
:)
Beano,dziękuję z całego serca!
przepiękne metafory
nie mogę się nasycić...
pozdrawiam wieczorowo;)
Annno2,bardzo dziękuję ;)
Tak, bogactwo niezamieszkanej czasoprzestrzeni.
Czas zawsze przewyższa przestrzeń.
Ciekawy