Ord...
Ordynans ordynata do ordynatora
Przyszedł mając ordonans, żeby łapiducha
Przywieźć ordynatowej, która bardzo
chora
Od Ordy wykupiona, niemalże bez ducha
Ordynarnie zhańbiona przez czambuł
Ordyńców
Dogorywa w pałacu u ordynariusza.
Ordynator odmówił: „Wszak są bracia w
Tyńcu.
Tu nie trzeba lekarza, lecz speców od
duszy,
Zajęć ordynaryjnych mam ogrom na głowie.
Order dać białogłowie, a na nerwy
valium.”
Ordynans rzekł „Ordynat, gdy się o tym
dowie,
To czeka nas niechybnie sąd Boży –
ordalium.”
Komentarze (19)
Więc z uśmiechem idę spać ... z okazji dnia mężczyzny
myję okna ...
Ja myślę Eleno że ważniejszym tu jest od treści gra
słów Ord tak jak ZŁota orda a co tam się działo to
tylko Bóg raczy wiedzieć
"Ordynarnie zhańbiona przez czambuł Ordyńców", czy ja
dobrze zrozumiałam, że chodzi o gwałt na kobiecie?
Jeśli tak, to dość niefrasobliwie podszedłeś do
tematu...
A już to valium i order... :(
może tak źle nie będzie i ordynat da się udobruchać