Ostanem
wiersz gwarowy
Ostanem
Lecom z drzewa kaśtany
skorusowe kórole i syski,
telo jak fras dziś duje,
daje sie we znaki syćkim...
Obleciałak jakosi rano
ku Tobie co rządzis tym syćkim
dysc zatrzymołeś na tom kwile
teroz leje jaz woda rwie brzyzki...
Duje, leje, mrok zapod
choć to niedzielny poranek,
holny tak dopiekł nom syćkim,
pewnie dysc mo nom zagoić rany...
Miałak dziś iść do lasu,
juz kijki przyryktowane,
w syby syskami jak fras, prasko
nie idem,w dóma ostanem...
Komentarze (21)
A u mnie nie pada, jedynie powiewa mocniej.
Czasami przez pogodę trzeba odłożyć plany...
Pozdrawiam serdecznie :)
chyba w jednej szerokości chmuralnej żyjemy Skoruso,
też miałam iść na grzyby, a siedzę i czekam kiedy
przestanie i obeschnie
u mnie trochę sie uspokoiło po nocnej zawierusze.
Nawet przestało padać, ale było naprawdę groźnie.
trzeba przeczekać czas paskudnej pogody, bezpieczniej
będzie pozostać w domu
miłej niedzieli :)
U mnie także deszcz pada i nie będzie spaceru...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Wieje, wieje, to prawda.
Piękny gwarowy wiersz.
Też próbuję, uczę się, przypominam,
bo w moim rodzinnym domu gwarą już się nie mówiło.