ostrość
to w najdalszej podróży
zamieszkał we mnie dom
ściany wybałuszały okna
a park wsysał przechodniów
w dzień byłam korytarzem
nocą schodami do marzeń
z rozedrganego dzieciństwa
bez końca
ten ciąg okoliczności
noszący moje imię
ścierpnięte. krochmalone koronki
na przedwojennych meblach
jak zatrzymane chmury
do zabrudzenia czekoladą
krzykiem co wołał o słodkie
i twoje słowa
z obrazu nie usuwaj mgły
jakbyś wiedział że umrę
gdy go zobaczę
wyraźnie
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2021-07-05 21:55:57
Ten wiersz przeczytano 3803 razy
Oddanych głosów: 99
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (51)
Ujmujący,nostalgiczny wiersz z nutką refleksji w
pięknej twórczej odsłonie *pozdrawiam serdecznie
Ciekaw życiowa refleksja.
Wiersz rozbudza wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
A ostatnia zwrotka naj.
Bardzo oryginalny i mocno refleksyjny wiersz. Pod
wrażeniem:). Pozdrawiam.
prawdziwa Poezja Wandziu
za Wilkiem, ale
przypomniała mi się rozmowa pustynnych roślin z Małego
Księcia:
"ludzie nie mają korzeni, dlatego wiatr nimi miota po
świecie";
więc mamy także coś z roślin: wrastamy głęboko, żeby
wznieść się jak najwyżej, a najwyżej jest to, co
najpiękniejsze - jak Róża Małego Księcia;
wszystko jest takie, jak w Twoim pięknym i mądrym
wierszu;
serdecznie i ciepło pozdrawiam :)
Za Bartkiem.
Wiersz przywołał u mnie wspomnienia z dzieciństwa,
pamiętam te białe serwetki robione na szydełku, były
wszędzie, ale babcię pamiętam jak przez
mgłę...zatrzymałaś mnie na dłużej swoim wierszem
Wandziu, teraz wzięło mnie na wspominki i dociera do
mnie, że to wszystko już minęło i nigdy nie wróci
Pozdrawiam cieplutko i życze miłego dnia :)
Wczoraj, późnym wieczorem, po przeczytaniu tego
wiersza wśród wilków rozgorzała dyskusja na temat:
dlaczego ptaki latają?
Nie istnieje żadna sensowna odpowiedź na pytanie,
dlaczego np żurawie wznoszą się na wysokość 10.000m.
Wszystkie ptaki zakładają gniazda i przychodzą na
świat na ziemi, znajdują odpoczynek i pożywienie na
ziemi, umierają na ziemi, więc po jaką cholerę latają?
Uciekają przed niebezpieczeństwem? - zgoda. Migrują? -
zgoda. Ale chyba najlepsza odpowiedź ptaka na to
pytanie brzmiałaby: "lecę bo chcę".
Ludzie wszystko komplikują i nie zauważają dwoistości
natury.
W języku wilków istnieje tylko jeden spójny czas:
"teraz i tęsknota".
Piękny wiersz.
Pozdrowienia od wilków, ze szczególnym uwzględnieniem
zachwyconej Wilczusi:)))
Wiersz znakomity, Wando, jak zawsze u Ciebie. A
ostatnia strofa... Ech, już tylko podumam...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Bardzo ładnie ujęta refleksja wspomnieniowa z
dzieciństwa i z późniejszych lat, klimatycznie i
obrazowo, pozdrawiam ciepło.
przeszłość to obrazy za mgłą, stają się wyraźne przy
chorobie Alzheimera. Tak mi sie skojarzyło.
Ostrość tu, nierozmyta a bardzo wyraźna.
Powracające motywy, jak cierpienie widziane w oczach-
oknach.
Jak śmierć.
Piękne.
była taka fotograficzka Francesca Woodman, tak mi się
ilustracyjnie skojarzyło z opisem w wierszu. Ona
eksperymentowała we wnętrzach pustych domów, często
sama pozując, osiągając niezwykły surrealistyczny
efekt.
https://www.victoria-miro.com/artists/7-francesca-wood
man/
A wszystko, co we mnie jest senne -
mglistością w niepamiętaniu,
gdy myśli już inne, hołubią niewinne,
te gorzkie w ukryciach trzymając
zamgielnych.
Tak widzimy nasze dzieciństwa, a nawet życie we
wspomnieniach.
Bardzo klimatyczny wiersz.