Pamiątka
Zielone pomidory tak
szybko dojrzewają w zaciśniętej dłoni
gdy
zima w środku lata
paraliżuje myśli .
Niebo genetycznie zmienione
kusi zbawieniem za
jednego esemesa,
za jedną kroplę krwi niewinnych .
W poszukiwaniu ciszy
zatykam kołkiem
uszy
i
wydłubuję kozikiem
oczy,
proszę,jeśli masz ochotę
zrób sobie
naszyjnik
na pamiątkę .
Komentarze (3)
Dziób, szelest,skrzydło - uwalnianie jądra
z eksplozji pestki.
Zasypiasz tylko w alfa, budzisz się na granicach. Gdy
żyjesz w niedosycie, plączesz oślepiona pytaniami.
Zostaje sinusoida,
na brzegu tylko zmięta skórka
jakiegoś karła, pustka, popłoch. Na pamiątkę: siódmy
zmysł
na szarość. Odcień blue infinite,
bez łez.
Ten wiersz jest genialny.
Wstrząsający, idealnie zrealizowany koncept.
Pozdrawiam. :)
Brr... koszmarne, ale tak wymowne.