w pareidolii objęciach
Ciepły wiatr drzewa pieści.
Zapach róż się rozścielił,
zmysłom raj, oczom koncert,
czerwcowy dzień ze słońcem.
Baranki na błękicie
płyną w dal niezbyt licznie,
kształty wciąż wzbogacają,
swawolnie się zmieniając.
Siedzę dziś pod czereśnią
smak mi gra ich czerwienią.
W górze nad, zwiadowca szpak,
też by chciał słodkości rwać.
Gdzieś w głębi na orzechu,
kos głośno użył fletu
i zgłuszył inne ptaki
- zamilkły nieboraki.
W objęciach pareidolii
wpadam w czar - mimo woli -
tworząc świat z baśni znany,
łącząc kształt - myśl fantazy.
Rozkoszny podmuch lata
leniwie się przetacza,
zsyła sen dla starego
- jaśminy zdobią niebo...
2016-06-25 K. Puchała
Komentarze (22)
niedługo ( we wtorek) i ja pod czereśnią się rozmarzę
na trawie
Bardzo ładny wiersz!
No i rozmarzyłeś mnie tym wierszem.
Byłam tam, przy czereśni
Szpak lato pięknie wierszył
i kos zagwizdał tkliwie -
przy jaśminie.
nie mam ani czereśni ani też sadu
zazdroszczę nawet tym szpakom
miłego dnie:)
byłam na plaży, teraz piwko ze soczkiem mi się
marzy,,,:),,ciekawie
Bardzo ładnie. Ja piwko zimne sączę. Nie myślę.
Gorąco.
Ładnie:) też siedziałam pod moją czereśnią:)
Pozdrawiam:)