pejzaż po-tarpany
tabun wbiega w roziskrzony tunel
słonecznego światła jak stepowy
mroźny wicher będący zwiastunem
śnieżycy i gładź ponowy w strzępy
ostrymi kopytami rozbija
która białym gradem wokół pryska
gdy echem grzmi tętent stada tępy
a pęd więzi rżenie w końskich pyskach
rozwianych grzyw sztandary falują
chrapy rozdęte zwietrzyły zapach
ciągnący od boru bowiem czują
zagrożenie i słyszą zew watah
które podkradają się zbyt blisko
ogier przewodnik ustawia tabun
w środek okręgu klacze źrebięta
tworzą barierę z pęcin i zadów
gdy wilczym mordom nastąpi koniec
gnać przez leśne dukty i polany
będzie dar przez przyrodę nam dany
tarpany - ostatnie dzikie konie
30 grudnia 1981 r.
Komentarze (26)
Świetny, obrazowy wiersz. Pozdrawiam i piękne życzenia
Noworoczne zostawiam
no ..Vick ...piekny wiersz ...
Bardzo obrazowo. Tarpanów już ponoć nie ma. Widziałam
na Mazurach koniki polskie(żyjące na wolności),
podchodziły do aut za łakociami.
Szczęśliwego Nowego Roku.
świetny w swoim wyrazie wiersz, jestem pod wrażeniem
bardzo oryginalny wiersz ... pozdrawiam serdecznie
lubię czytać Pana wiersze,choć dla mnie to zbyt wysoka
półka,życzę dobrego w 2014
Dziki zew natury, swoboda, rozwiane grzywy to coś co
przyciąga moją pierwotną część natury i wyzwala spora
dawkę adrenaliny...
do siego roku Vick :)
Masz styl nie do podrobienia, intrygujący, a w tym
wierszu bardzo obrazowy.
Pozdrawiam z życzeniami szczęścia w Nowym Roku :)
a kiedy nastąpi koniec wilczym mordom
wtedy i zamordyzm wyblaknie tym hordom
czy jednak tarpany poczują się wolni?
czy człowiek będzie mógł żyć spokojnie?
Widzę szlifujące przemyśleń morze.
"gdy wilczym mordom nastąpi koniec
gnać przez leśne dukty i polany
będzie dar przez przyrodę nam dany
tarpany - ostatnie dzikie konie " pamietam ten wiersz
najbardziej lubie ostatnia strofe :) Wicia gdzie mi
sie podziales?