Pieskie życie:(
Nie wiem jakimi słowami mogłabym złagodzic całe zło tego świata..
„Z za krat na nas spoglądają,
smutne, załzawione oczy,
wciąż nadzieję mają,
co dzień kilkanaście osób,
swoją chęć adopcji wyraża,
lecz to tylko słowa,
słowa bez pokrycia,
przez naszą znieczulicę,
umierają za życia,
w boksie stada całe,
głodne, wyleniałe,
tulą się do siebie,
by ciepło utrzymać
w mrozy duże,
skazane na siebie,
te małe i te duże,
te chore i zdrowe,
przetrwają dzięki sobie,
nikt do nich nie mówi,
nikt nie przytula,
cierpienie, brak miłości,
oto dar naszej nikczemności,
przez nas takie losy mają,
jednak wciąż nadzieję w nas
pokładają…
Rozpacz w moim sercu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.