Płynąc
Życie chce od nas coraz więcej każdego
dnia
czasem chciałbym znaleźć inną prostą
drogę
poczuć chcę jak z oczu opada senna mgła
bez miłości już dłużej obejść się nie
mogę
polecieć wysoko zanurzyć się w
wieczności
by w głębi duszy poczuć rozkosz nieznaną
oddłużyć się najpiękniej w ekstazie
miłości
a potem pójść gdzieś jasną zieloną
polaną
brnąc i pragnąć uciec przez zgiełkiem
dnia
chcę w niebie własny mieć mały biały domek
poczuć jak po nas spływa chwila błoga jak
ta
przez gwiazdy pomknąć jak słońca potomek
a my objęci promieniami jego o każdym
świcie
w zmysłowym uniesieniu płyniemy do
siebie
czując jak wraz ze słońcem budzi pięknie
życie
ty wolno płyniesz do mnie ja płynę do
ciebie
Komentarze (38)
Tutaj
"a potem się pójść gdzieś jasną zieloną polaną"
-----------
'się' zamieniłabym na "gdzieś"
Pozostałe strofy popłynęły ale nie z górki, tylko
spokojnie, bez rwącego nurtu, jak przystało statecznym
ludziom.
:) Pozdrawiam :)
Ladnie rozmarzony, bardzo:)
Pozdrawiam, jaro:)
a ja polecam
ciut niższe loty
bo z tych podniebnych
nieraz powroty
tu nie brak mówić
wprost zbędna gadka
a bywa że to
wielka zagadka
gdy latasz nisko
nie sięgasz nieba
to nawet bardzo
bać się nie trzeba:)))
pozdrawiam pięknie:)))
...wolno płyniesz, ja też płynę w stronę
miłości.Piękny romantyczny "motyl".Zamyśliłem się,
...jednak życie bez miłości to nie życie.Pozdrawiam i
uśmiech zostawiam :-)
Potrafisz zauroczyć, romantyczna duszo! Pozdrawiam
serdecznie:-)
Ładny, rozmarzony wiersz...
Jaro przepłynęłam przez strofy Twojego wiersza i
zatrzymałam się zauroczona Pozdrawiam serdecznie :)