podcięte skrzydła
biegnę do ciebie i chcę się wznieść
lecz fatum jakieś śpiewa mi pieśń
a leć, a leć, a leć...
a potem chmury – tumanie łby
gwiezdny horyzont i w dole ty
i łzy, i łzy, i łzy...
biegnę więc prędzej – ile mam sił
bo nie chcę przecież, byś ze mnie drwił
i wył, i wył, i wył...
i z chmur wylecę, do nieba bram
siłę, pragnienie, ochotę mam
tyś sam, tyś sam, tyś sam...
nagle twój dotyk – na dworze dzień
podcięte skrzydła, teraz już wiem
to sen, to sen, to sen...
Komentarze (23)
Romantycznie i życiowo. Ładnie to ujęłaś. Pozdrawiam:)
Ładnie, romantycznie, śpiewnie:)
Podoba mi się wiersz, treść i jego melodyjność :)
Serdecznie pozdrawiam.
ile naszych myśl jest jak gra
Kto to jest ten "chmur"?
Zawsze mnie rozwala taka interpunkcja w wierszach.
Jest to moim zdaniem fatalne i strasznie podcina
skrzydła piszącemu. Nie podcinaj sobie sama.
Ach jak ładnie,lirycznie,śpiewnie.
Pozdrawiam serdecznie.
bardzo romantyczny wiersz, pozdrawiam
Piękna liryka:)
Pozdrawiam usunięta:)
Podoba się:)
Romantycznie z głębią uczuć w pięknym poetyckim tonie.
Pozdrawiam.
Tylko śpiewać. Podoba się... bardzo :))
fantastyczna kompozycja i dobre wykonanie
:)
a echo niesie- to tylko sen, sen
pozdrawiam:)