Z poddasza
tak mnie dzisiaj dopadło
gdy za oknem śnieg spadł bo
od rana w myśl wszedł nie chce coś wyjść
w sercu mroźna piekota
a on nawiódł omotał
bierz w swe ręce ołówek i pisz
nakreśl najpierw me ciało
aby dalej się chciało
w głębię potem poniesie bezwstyd
śmielej barwą liryczną
w duszę tchnij romantyczność
dłoń szarmancką z ognistą mi daj
stoi teraz jak żywy
w nieskończeniu prawdziwy
z Sen Trapez z różą przybył pod drzwi
Komentarze (37)
ładny wiersz Rozalio
Przeczytałam Saint Tropez, stąd skojarzenie
Czyżby odwiedził Cie Louis de Funès?
Miłego dnia
To nieskończenie prawdziwy.
Jak rys. Podoba mi się.
pięknie ołówkiem nakreślony wiersz ... widać
zadziałało ...bo z różą u drzwi jest ...
Dziękuję serdecznie kolejnym gościom za odwiedziny i
słowa w komentarzach...:) Pozdrawiam Was bardzo ciepło
i życzę miłego, pogodnego dnia:)
Świetny wiersz Rozalio!
Pozdrawiam serdecznie :)
Połączenie dwóch wersów siedmiozgłoskowych z trzecim
dziewięciozgłoskowym sprawiło, że wiersz nabrał
melodyjności i z przyjemnością się go czyta.
Udanego wieczoru Rozalko.
To gorące myśli kreślił i się pojawił, to chyba demon
był.
Fajne.
Pozdrawiam.
;)
Zatem, życzę spełnienia marzeń. Pozdrawiam.
Świetny wiersz!
Takie chwile są bardzo dobre do tego aby oddać się
pisaniu. Wychodzą wtedy piękne liryczne utwory:)
Pozdrawiam:)
Marek
Miły gość!
Pozdrawiam ciepło:)
Swietnie :)
Nieziemski wiersz:))