Podkłady
Smugi
Na stare lata idę nie bez planów na
przyszłość
ale język, podróż, miłość, żądza, te same
marzenia
tylko jakby wyraźniej odbierane
w liściu i na drodze leśnej
w ciele jaszczurki, żuka spojrzeniu
bo spojrzenie ktoś ma takie jak ktoś
pokochasz jedną osobę zwierzę roślinę
i odnajdziesz ją w reszcie róż, tą różę
pierwszą
- ale są indywidua, nic nie jest takie samo
-
ale dusze się zlewają, podkłady są
trwalsze, łąki
niż żuki - chociaż to właśnie żuki, trawy i
strumienie
są podkładane, są podkładem, szkicem -
ale,
może pamięta nie dusza a krew, ciało co
było (Oskar Miłosz)
a może duchy - duszy powierzchnie coś
szepczą, a może
dusze właśnie buddy, albo wieloaspektowe
monady Leibniza
błykające stopniami świadomości
nakładając się w całości swej na nowe
całości materialne
, a jak to widzę teraz - to że jestem
płatkiem śniegu -
że byłem dinozaurem, gadem jurajskim
i człowiekiem - proporcja, w niej
indywidualność,
miejsce niepowtarzalne, czas mój, realny
czas
i realny świat - we śnie nie toczy się
bitew,
tylko ucieka kaleki człowiek z ekranem
społecznej
świadomości, który sprawia że giniesz pod
kołami
- nie wiedząc o tym - uczucie jaszczurki,
sen delikatność,
płacz dziecka, z tego jestem zbudowany jak
każdy,
dharmy nie są zindywidualizowane, ale to że
są moje
to jest niepowtarzalne, bo zajmuję tylko
ten
czasoprzestrzenny, wypracowany żywot -
i chociaż nie pójdę w dal z młodości, czyli
w Iliadę,
czy Emmanuelle, albo jeszcze pójdę - to pod
spodem
w gaszcz też pójdę, sploty liści, mruki
kosmatych stworzeń
i korzenie drzew w tym są
i będą po kresie tego agregatu, w
metamorfozie
lub migracji duszy, albo tylko w
rozkładzie
i nowym układzie materii mojego ciała - a
potem już
nie mojego, ale nadal noszącego mój ślad
- albo tylko do podziemnego słońca
pójdę,
bez cienia tutejszego, zbyt silnie
krwistego, czerwonego,
niezbyt tu i tam -
to by było tylko wpatrywanie się w ekranik,
a
„Ja nie chcę spać. Ja nie chcę umierać.
Chcę tylko wędrować po pastwiskach nieba.“
Komentarze (7)
Dziękuję wam bardzo za zauważenie tekstu. Leibniz tak
mówił, to mi się podoba :) Może on tak dla reklamy .
Czasami widzi się wyraźnie i wtedy działa,więc może
chodziło mu o to, że wie wszystko to, co powinien
wiedzieć w tym życiu, tak myślę
Ciekawie i refleksyjnie....
Pozdrawiam
Wow, zaczytałem się:)
będę w metamorfozie
lub migracji duszy, albo tylko w rozkładzie
i nowym układzie materii mojego ciała- tak to chyba
jest.
Ciekawie.
Ciekawe przemyślenia
Leibniz kiedyś stwierdził że wszystko wie.
Był mądrym człowiekiem, ale to, że wszystko wie- to
nie bardzo chce w to wierzyć.
Nie ma specjalistów od wszystkiego.
Ale z tym, że nie ma nicości to się zgadzam- podobnie
mówił Kant.
Bo człowiek żyjąc- każdego dnia wypełnia tą nicość.
Non omnis- wierzę, że śmierć nie nie kończy
wszystkiego.