Podpatrzone
A miłość usiadła w kąciku
czeka aż skończą się waśnie
z łez oczy cichutko ociera
aż w końcu nie może
jak wrzaśnie;
- a cóż do jasnej i ciasnej
ja tutaj mam do roboty
gdy wy przysięgając mi kiedyś
drzecie codziennie koty
mam w nosie takie parady
odchodzę
i nic tu już po mnie
prostego słowa kocham
nie potraficie już wspomnieć
albo się zaraz godzicie
albo pa do widzenia
jest tyle ciepła na świecie
a u was nic się nie zmienia
i poszła do innych ludzi
bo wszędzie na nią czekają
a oni
cóż bez miłości
dni siebie i los przeklinają
Komentarze (19)
Piękny a jeszcze bardziej - sensowny wiersz, jakże
często własne ambicje, własne "JA" przeszkadzają we
wzajemnym zrozumieniu siebie nawzajem. Nie jest
problemem jakaś drobna kłótnia, problemem jest
niemożność powiedzenia sobie po cichu "A może moja
racja nie jest tak oczywista?"
Na wesoło podany smutny temat. Plusik.
Dobrze, że tylko podpatrzone-ku przestrodze. Zgrabna
personifikacja,pozdrawiam
Cieszę się,że znowu sąsiadujemy.A wiersz?Bardzo mi się
podoba!