Podróż do Warszawy
Chyba każdy z was tę mękę zna:
Jedziesz do Warszawy, piękny dzień,
A przed tobą GPU dwa-zero-dwa
Sześćdziesiątką chyba wlecze się.
W Cedrach Wielkich wolny jest przeciwny
pas
„Пусть мастëра руля весь узнает мир!”
Kierunkowskaz wrzucasz, wciskasz gaz...
I hamulec, bo z przeciwka jedzie TIR.
Gdy w Kiezmarku widzisz wreszcie pusty
szlak
Tak, że walić ile wlezie chcesz na
wprost
Nagle masz przed nosem jakiś znak:
Pas zamknięty – remontują most.
Tamten z przodu to naprawdę wredny gość:
Kiedy widzi jak się wściekasz, jak ci
źle
Jeszcze zwalnia i czterdziestką, jak na
złość
Po tym moście, jak w kondukcie toczy
się.
Wreszcie w Starych Babkach farta masz.
Jak z kopyta twoje autko mknie
I w lusterku widzisz gościa twarz,
Co przez cały czas blokował cię.
Chwila szczęścia i znów jesteś zły
- Tak wygląda cała droga twa,
Bo jak można się radować, gdy
Masz przed sobą GD cztery-trzy WK?
Komentarze (28)
Chciało by się szybciej, coraz szybciej,
popatrz za okno proszę, jaki piękny świat.
Za chwile słyszę erkę, więc się nie dziwcie.
Pozdrawiam Michale, spojrzałem z drugiej
strony, przepraszam.
Przyszło mi do głowy, że autor to pirat drogowy:)
Miłego wtorku:)
Bardzo fajne :) pozdrawiam
Ładnie w tonie dobrego humoru opisana podróż.
Pozdrawiam
Marek
Cała prawda oddana w artystyczny sposób.
Gratuluję i pozdrawiam.
fajna na wesoło podróż:) pozdrawiam
Dłuzsza jazda samochodem obfituje niestety w takie
atrakcje.
A wiersz baaardzo mi się podoba...
A wiersz baaardzo mi się podoba...
Końcówki nie rozumiem nie mam prawa jazdy.../Topola na
miedzy mówi do wierzby płaczącej:
"Wyprostuj się wreszcie! Ileż można się
mazgaić?"/Czyżbyś był topolą Michale? Zabieram cały
Twój komentarz - czysta poezja. Dziękuję ...Miłego
dnia.
i tak miałeś szczęście, że policja na skrzyżowaniach
nie kierowała ruchem...
łam przepisy po to są albo auto oddaj na złom
wrzuć na luz dasz radę ... spójrz na mnie ja szybciej
od Ciebie jadę ... łamiąc przepisy ... dobranoc ...