Poezji królowa
Zazwyczaj wtedy przychodzi,
Gdy nikt jej o to nie prosi.
Rozkłada wachlarz przed nami
Złożony z metafor szytych słowami.
Rozsiada się wygodnie,
Spod rzęs spogląda dostojnie.
Czasem w majestacie burzliwa,
Innym razem ckliwa.
Lecz gdy wachlarz swój złoży,
Pisanie z trudem przychodzi.
Już wiesz, o kim mowa?
To Wena - poezji królowa.
I ten wiersz bez Niej by nie powstał...:)
Komentarze (18)
Nalezy sie uklon tej Pani...bardzo ladnie
oj niestety bez tej Weny my co piszemy giniemy.
Weny często nie mamy chodź tak bardzo się
staramy.Tobie się udało -szacuneczek.Pozdrawiam
Tak, Wena jeśli przyjdzie to poezja spada wodospadem,
lecz jeśli jej nie ma znika jak woda na pustyni...
Oczywiście, bez niej w wierszu ani na krok. Nalezy
zawsze przyjmować ją z nabożną czcią, tylko czy ona
tak święta. No nie wiem. Wiersz zdobył moje uznanie
szczerością.
święta prawda, niekiedy nie można pomyślec o niczym
innym bo słowa same ciskaja się w głowie a niekiedy no
własnie głupio zabrzmi ale pustka.... świetny wiersz,
pozdrawiam :)))
Taki z niej gość, choć najczęściej przychodzi
nieproszona, to nikt jej nie wygania :)
A ile potrafi zaoszczędzić poetom czasu… Udana
kompozycja, pozdrawiam.
Cala prawdde napisales o Wenie, ona przychodzi kiedy
chce, a my lapiemy za kartke i pioro. Ladny wiersz.
Pozdrawiam.
Wspaniale to opisałaś! Czasami nas "królowa" dopuszcza
przed swoje oblicze!
Nie dziwię się, że taki hold jej składasz. Piękny
wiersz.
Zgadzam się z tym wena do stworzenia wiersza jest
niezbędna. Wiersz cudowny.
Widze ze Wena kroluje u Ciebie, wiersz wspanialy!
wena w pracy i w poezji od niej wiele więc zależy
To prawda, czasami na siłę usiłujemy ten wachlarz
rozłożyć i potem nam wychodzą niezbyt rytmiczne
wiersze.
tak ona przychodzi często nie proszona .