PÓJDĘ
Pójdę za Tobą tam gdzie z wolna,
Kielichy chylą się ku słońcu.
Motylim wdziękiem Cię omotam,
Usiądę lekko na krawędzi
Zziębniętych dłoni czasu w locie.
Przytulisz usta i rozkochasz,
Zagrają dzwonki ludzkich pokus,
Poniosą zmysły. Z krzykiem płocha
Wytańczę rytmy jak w amoku,
Po czym w ramionach Twoich spocznę.
MOJEJ DRUGIEJ POŁÓWCE:)
Komentarze (18)
Co za kuszaca obietnica! A jaka gra na zmyslach!
Bardzo pieknie napialas Beo, niebanalne rymy i
atmosfera tego wiersza ----- po prostu wwoowwww
wiersz bardzo miły i ciepły,działa na wyobraźnię :)
Wiersz bardzo delikatny, ciepły,uspakaja i obiecuje o
nadejściu serenady grających niebawem dzwoneczków...