Pokonani Śmiercią
Łączyło nas uczucie
My razem połączeni i oplecieni miłością,
niczym łańcuchem
Zakuci w kajdany
Ja Twój anioł i Ty skrzydła moje
Oddzielnie- słabi
Razem- bliscy doskonałości
Jakże piękni
Czułem niegdyś Ciebie ciepłą przy sobie
czułem, że mam wszystko
Zerwałaś okowy, zrzuciłaś kajdany
Twoje ciało zimne, już nie moje, lecz
czarnej ziemi
Stałem się ślepy- ból zaćmił słońce
Kielich słodkiego wina, teraz czara
goryczy
Nie było Ciebie u mego boku
Po omacku szukałem cienia Twojej bytności,
nic tylko zimne ściany
Obiecałaś trwać ze mną
Jak żyć bez serca, które wydarto?
Gdzie szukać ukojenia?
Winić Boga czy szukać schronienia w Domu
Jego?
Na kim wywrzeć zemstę?
Jak leczyć ból co z krwią dudni echem w
duszy pustej?
Przyjdź we śnie Piękna Zjawo, odpowiedz
Pamiętam Twe oczy- duszy okna, teraz
zamglone, niewidzące, wskazujące pustkę
Nie zapomnę Twych ust- czerwonych,
pieszczących teraz niemych, sinych
Wspominam Twój smak, teraz smakujesz
śmiercią a ona smakuje w Tobie
Pamiętam Twe włosy rozwiane na wietrze,
teraz złożone na poduszce
Twe ciało przy mnie teraz w dębowym
więzieniu
Widzę nas połączonych w tańcu
Ja przeklęty!
Skazany na dalszą pielgrzymkę, naznaczony
cierpieniem po żywota kres
Anioł bez skrzydeł
Wspominam jak starałem się byś była moja
Trud a później nagroda
Śmierć pokonała miłość
Śmierć wszystko pokona
Klęcząc przy Twym grobie składając kwiaty i
mówiąc co czuję
Byłem blisko a jednocześnie tak daleko
Stojąc wśród ludzi byłem sam
Miałem Ciebie przed oczyma a Twe słowa
miłości grzmiały w uszach
W nocy do księżyca krzyczałem Twe imię,
gotowy mierzyć się z Bogiem
Całe ciało krzyczało, umysł zalewał się
myślami
Zostałem napiętnowany cierpieniem i skazany
na życie bez Ciebie
Na życie bez sensu
Dlaczego? Za jaką winę straszną?
Czy to próba?
Szukałem potępienia, ale i jego nie
znalazłem
Żyłem dalej nie wiedząc czy jest Ci dobrze
tam gdzie jesteś
Czy zaklinając me imię nie wzywasz
pomocy
I tej odpowiedzi nie otrzymam nigdy
Wiem, że byłaś jedyna
Byłaś ze mną, a teraz jesteś we mnie
Miłość czasami boli. Daje życie ale równie łatwo je zabiera. Jednak warto życ dla miłośći ona jest jedynym pięknem tego świata. Dla mojej Gwiazdki z nieba która ciągle zachęca mnie do pisania i publikowania na necie. Dzięki Słoneczko :*
Komentarze (1)
Adrian! Gdzie się podziałeś? Czemu Twych wierszy jest
tu tak mało? Przeciez wszystkie napisane ciekawie i
poświęcone konkretnej sprawie.