Powitanie dnia nad morzem
Zauroczył mnie wschód słońca
nad morzem.
Hen w oddali, gdzie niebo
połączyło się z wodą leniwie
z mlecznej mgły wychodzi słońce.
Rozprasza promieniście tęczowe barwy
na spokojnie falującej wodzie.
Ciepły wiaterek porywa fale do
porannej gimnastyki.
Jak szalony goni falę za falą.
Zaczęła się galopada - fale ze
spienionymi białymi grzywami
pędzą po melanżu błękitu ku brzegowi.
Z piany morskiej tworzą się bałwany.
Żywiołowym pędem zagłuszają otoczenie.
Złocisty piasek plaży łagodzi dziką
gonitwę.
Dziękuje za hojnie podarowane miodowe
bursztyny pachnące morska wodą.
Moje ślady stóp zmyła szybko słona woda
Orzeźwiająca bryza przyniosła dobrą
energię na powitanie dnia.
Komentarze (16)
To szczęście być świadkiem zachodów słońca nad morzem.
Takie powitanie na pewno dodaje energii na cały dzień.
Na ciepłą bryzę musimy jeszcze poczekać, ale mamy ją
za to w wierszu :)
* W tytule "z" uciekło, pozdrawiam :)