POWRÓT NA BAL MANEKINÓW
W nowych jeszcze butach na obcasach
wysokich
Ubrane w sztuczne brylanty , blade
cekiny
W światłach reflektorów stawiają dumnie
kroki
Pachnące dziwnie perfumami manekiny
Trwa właśnie oto nowa największa gala
gal
Na czerwonym dywanie toczy się ważna gra
Inni już odejdą w niepamięć jak siną dal
Kto ma dzisiaj pieniądze ten to wszystko
już ma
Błyska jeszcze na te sylwetki niejeden
flesz
Ktoś się komuś kłania ktoś jeszcze ma
przemowę
Manekinów do rozmowy ile tylko chcesz
Oblegane ścianki i loże honorowe
Niedługo i ta kurtyna znowu też spadnie
I skończy się teatr czy coś tam co kto to
wie
Gdzie sławę jeden drugiemu nawet
ukradnie
Dla szpanu i blichtru z byle kim i byle
gdzie
Póki na tronie epoki ktoś dobrze się ma
Potem trafia do historii gdy go zapiszą
Więc tańczą radośnie póki karnawał ten
trwa
Bo może nigdy więcej o nich nie usłyszą
Lecz to nie dla ciebie jest ta głośna
zabawa
Co wciąż się kończy i od nowa rozpoczyna
Tobie nikt się nie ukłoni z lewa i z
prawa
Bo nie znasz stamtąd choć jednego
manekina
Komentarze (21)
Fajnisty, refleksyjny wiersz, pozdrawiam :)
pozdrawiam po Cannejsku ciało
prawda jest taka za tą sławę wielu by zabiło
owszem czemu nie nawet by było miło
pojawić się w sukni od Holery,pięknej
fryzurą co zadbał o nią nieznany Mentnej
co mąci wodę przed rybami i w Aksa
Mitnej firmowej kurtce całej w pasach
szła byś a świt by się giął do pasa
Na balu sztuczności nie może być radości, więc niech
się kręcą, wokół siebie wirują, bo tylko do życia
takiego pasują... dobry wiersz oddający bezsens
ludzkich zachowań
a ja bym w tematyce dała: społeczeństwo.
Z lekką nutą zazdrości?