Prawdziwa maska
Dla wszystkich z Cechu Trubardurow na Barsawii
Marzę o rzeczach różnych;
Miłych, dziwnych i próżnych.
Czasami jestem złotowłosą księżniczką,
Raz wojowniczą magiczką,
Ubrana w skórzaną zbroję
Po chwili w zamku w suknie się stroję.
Oczy mam niebieskie, zaraz zielone,
Włosy to srebrne, to brązowe.
Wśród grupki przyjaciół mych
Przyszłość na leśnym mchu mi się śni.
Bo ja marzę o mieczu i magii,
Lecz mnie czas trochę nagli,
Bo zajęć w szkole mam bez liku,
Potem biegnę do butiku,
Zaraz obiad, prysznic, spać...
Jednak na przerwie, zamiast pietruszki żuć
nać
Marzeń nić snuję, niczym pająk sieć,
Błyszczącą, jak magiczny jakiś miecz.
Na lekcji sobie poluję,
Na przerwie świat ratuję,
Ale gdy chcę to wszystko włożyć w
księgi,
Pióro, długopis – wszystko wypada mi
z ręki.
^__^
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.