PRZED URLOPEM
W wierszach powiewa już jesiennie,
tchnie melancholią, żal się tli.
Ja jestem jeszcze przed urlopem,
czekaj przygodo, otwórz drzwi!
Wyjadę w góry, jak co roku,
odbiorę swoje dary losu.
Coś mi się w życiu też należy,
bo monotonnie żyć nie sposób.
Stanę na szczycie nad doliną,
może dopadnie mnie tam wena?
Chętnie nakarmię sielskim widokiem
tęsknotę przekazaną w genach.
Najbardziej w świecie lubię góry,
gdzie cuda-niewidy tkwią co krok.
Już mam ochotę niewątpliwą,
spędzić tam urlop znów za rok.
Zejdę w dolinę łagodnym stokiem
i do potoczka grosik wrzucę.
Spieniona woda go poniesie,
na pewno w góry jeszcze wrócę!
Jadę na urlop, wrócę we wrześniu. Pa!
Komentarze (16)
szerokiej drogi życzę ci i wracaj z weną i nowym
wierszem ..pa