Przegapiłem tę wiosnę kompletnie...
Przegapiłem tę wiosnę kompletnie…
Tego czasu już nie da się wrócić
i w tym roku ni majem ni kwietniem
nie spotkało mnie żadne uczucie…
Troszkę szkoda, bo przecież przywykłem
się zadurzyć w panience zmysłowej,
przeżyć znów uniesienia niezwykłe
w pewnej starej altance parkowej…
I zapomniałbym pewnie na dobre,
że w tym roku się wiosna zdarzyła,
gdyby nie to spotkanie pogodne,
które nastrój mój nagle zmieniło…
Przecież w sumie nie lubię blondynek,
no i lato za oknem, nie wiosna,
coś mnie jednak ujęło w dziewczynie
i z wrażeniem tym chciałbym pozostać
do jesieni, a może do zimy,
kiedy ogień w kominku buzuje…
Grzańca sobie butelkę kupimy
wtedy każde z nas powie, co czuje…
Komentarze (17)
kiedyś, po łyku grzańca o mało nie zeszłam, miał jakiś
dziwny skład... lepiej zrobić go w domku ze
sprawdzonych składników zimą ;). pozdrawiam ciepło :)
Po grzańcu to nie tylko słowa ale i czyny :)