Przybyciem....
w złoto pióra
Przyszłam świtem, gdy mgła lekko
opadała,
odsłaniając późnoletni czar natury -
z dużą klasą ukazując, w piękne słowa,
w których chciałbyś mnie znów ujrzeć, panie
luby,
i nakreślić w strofach wielce
artystycznie.
Będę stała na pagórku leśnych marzeń,
wśród przyrody krągłych kształtów - tak
wyniknie.
Byś mógł splatać jej uroki ze mną. Razem
i w zachwycie czuć strumyki słów
płynące,
tak jak chcemy. Z duszy maga w
miłowania.
Od głów do stóp wraz z otoczką, z całym
sercem
chcę się oddać dziś wierszowi, proszę
pana.
Komentarze (22)
Fajnie się oddajesz!!
Głos mój i szacun jest twój!!!
Muszę przyznać, że ewidentnie oddałaś się wierszowi
cała :))
Pozdrawiam
Ślicznie :)
Pozdrawiam ciepło :)
Z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam
Urocze rozmarzenie wypełnione zmysłowością. Czytałam z
przyjemnością i podobaniem. Ślę moc pogody ducha:)
Z podobaniem na +
I udało się to oddanie.
Wyszło pięknie.