Przypadkowe spotkanie
Może się kiedyś gdzieś spotkamy,
po burzy, kiedy miną deszcze.
Czy szanse na to jakąś mamy,
że dłonie splotą się raz jeszcze?
Ja skłamię: - Nic się nie zmieniłeś!
- choć coraz większy z Ciebie dziadek.
Kto sprawił, że tu dzisiaj byłeś?
Czy przeznaczenie, czy przypadek?
Potem Ty skłamiesz, że to miło
znowu przytulić mnie od nowa,
że smutno Ci tak bardzo było.
Słodkie słóweczka, puste słowa.
Porozmawiamy o pogodzie,
(ja może łezki dwie uronię)
może o zdrowiu, albo modzie
i każdy pójdzie w swoją stronę.
Komentarze (9)
Zdecydowanie ciekawy, spokojnie prawdziwy. pozdrawiam
Tak to wygląda, kiedy ludzi już nic nie łączy. Wiersz
dobrze się czyta.
Na miejscu autorki przemyślałabym
wers "znowu przytulić mnie od nowa" brzmi trochę jak
masło maślane. Może napisać "przytulać do mnie się od
nowa" lub inaczej?
I może drugie "może" w ostatniej strofie zamienić na
"jeszcze", lub inaczej? Miłego wieczoru.
ładna ta twoja melancholia... pozdrawiam
Po latach spotkanie i nie mamy sobie nic do
powiedzenia..smutne lecz prawdziwe.Pozdrawiam
serdecznie.
'kiedyś gdzieś '- 'może się gdzieś', lub 'może się
kiedyś..
A jednak żal..
Może tak, może nie.. nie darmo mówią, ze stara miłość
nie rdzewieje..
Ładny wiersz choć przesłanie smutne..
Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz oddający zarówno tęsknotę jak i
lęk przed spotkaniem. Ale w życiu wszystko jest
możliwe, nawet to że słowa dziadka są pełne prawdy...
Wiersz naprawdę poruszający! Czy był już wcześniej na
Beju? Mam wrażenie, jakbym go już czytała:-) Piękny!