Qui pro quo (blues)
Kilka słów, szybkich zbyt, i dziewczyna
poszła w noc. Krótki koc. Został smutek.
A mi znów, tak to jest, zrzedła mina.
Nawet sen z moich rzęs nagle uszedł.
Mocne trzask, głośne prask, a i księżyc
łypie zły, nie popatrzy na miłość.
Ale cóż, tak to jest, musi zdzierżyć.
Okien ma przecież sto, w których wiją
ciała się, podczas gdy moje szyby
gołe są, z zimna drżą. Bez miłości
- pusty dom. Z kąta w kąt (pająk
przywykł).
Sieci też puste bo, nikt nie zbłądził.
Ranek śpi, zbudzić się chce w południe,
wcześniej nie, spóźnił się sen o słowa,
które szast, które prask (przez nie
chudnę).
Proszę przyjdź, pożar zgaś, anse schowaj.
Komentarze (48)
Autorowi gratuluję wiersza, a peelowi współczuję.
gdy miłości brak smutny bywa czas :)
pozdrawiam:)
bez miłości smutny dom!